środa, 12 września 2012

ŚLĘŻA



ŚLĘŻA...PRAGÓRA...GÓRA MATKA...GÓRA GÓR...
WELONEM  Z  MGŁY  SKRZĘTNIE  OKRYTA...
TO OD NIEJ ŚLĄSK...A W NIEJ TAJEMNICA...

ruszamy o 6 z placu wolności (w poznaniu )
i ostrzymy koło pędem szaleńczym ku śląska kolebce
na maruderów nie czekamy boć wołaniem pierwotnym
ze szczytu wezwani do przodu wciąż gnamy
a szczyt ten zdobywszy
 na Wrocław swe czoła upocone skierujem
by w robaka ze stali wejść trzewia
 co nas do domu zaprowadzi (czyli że pkp)

dystans przed nami to...e...kto by to zliczył
 na pekapa to od 30 do 50 denarów mieć trza
w zależności od przewoźnika
 noc w swej wędrówce z pewnością spotkamy
więc światło weź jakie człeku
 kołem jak skalpel ostrym opętany

OSTRE  KOŁO





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz