od świtu do świtu
przez poranne mgły , gorejące słońce , ulewne deszcze i czerń nocy
trzeszczą ramy
kolana krzeszą skry
nie ten zakręt , trzeba wracać , kilometry lecą
ukryci przed burzą , walcząc z sennością
ciało skąpane w słonej wodzie
obmyta twarz
zmordowani , przemoczeni , szczerzą kły
4 twarde skór3byki
25 godzin podróży
18 godzin jazdy
460 km
rónda
ostre koło
Ja pierdole, chłopaki. Wiedziałem, że Wam sie uda. Rekord absolutny. Godne zapamiętania. Życzę zdrowia. Przy najbliższej okazji stawiam piwo. Brawa i ukłony!
OdpowiedzUsuń