ODBYŁA SIĘ RÓNDA...A BYŁA ONA OSTROKOŁOWA.
GNAĆ TRZEBA BYŁO Z NISKO OPUSZCZONĄ GŁOWĄ,
BY NIE ZAWADZIĆ O CHMURY...ALE NIE PRZESZKODZIŁO
TO NAM W OSIĄGNIĘCIU CELU.
A CEL,CO TU DUŻO MÓWIĆ,BYŁ KRAJOZNAWCZY.
MOŻNA BY NAWET RZEC...KRAJOZNAWCZY JAK CHOLERA!
PORY SPADAŁY,KOLANA TRZESZCZAŁY,KOŁA
WPRAWIAŁY PLANETĘ W RUCH OBROTOWY I BYŁO NAWET
ZŁOTO INKÓW...A WSZYSTKO TO PRZEZ
OSTRE KOŁO.
A W BIAŁĘŻYNIE PRZEJECHALIŚMY NA CZERWONYM!!
ALE BYŁO!!!
MOŻE KTOŚ KIEDYŚ FILM O TYM NAKRĘCI!?!